- Rosa ten płaszcz świetnie na tobie wygląda, podkreśla
twoją wąską talię. Uśmiechnęłam się do wspomnień, ale zaraz mój uśmiech zgasł.
- Kiedy Rett żył wszystko się układało a po wypadku wszystko
zaczęło się chrzanić.
Mruknęłam do siebie . Bardzo kochałam brata, był moim powiernikiem
i najlepszym przyjacielem byliśmy bardzo zżyci. A kiedy umarł świat mi się
zawalił tym bardziej, że w tym samym czasie rzucił mnie chłopak. Co prawda
nigdy nie kochałam Jima, ale miałabym
w nim pocieszyciela. To było dla , mnie za dużo. Przez 4 miesiące miałam
depresje dopiero w pewnym czasie postanowiłam wziąć się w garść, znaleźć swoje przeznaczenie i
miłość której teraz tak bardzo potrzebowałam.
Wyszłam z pokoju, delikatnie stąpając, drzwi tylko przymknęłam, żeby nikt mnie nie zauważył. Chciałam się wymknąć niezauważalnie choć wiedziałam, że rodzice i tak by nic mi nie powiedzieli. Teraz liczyły się dla niech tylko kłótnie a mnie mieli w nosie. Czasem zastanawiałam się czy nie było by lepiej gdyby wzięli rozwód ale nigdy im tego nie powiedziałam.
Z domu wyszłam z parasolką w ręku, była kolorowa i wielka, lubiłam ją, bo kiedyś gdy wychodziłam z tatą w deszcz do lasu na spacer zawsze ją braliśmy. Była jedyną parasolką pod którą oboje się mieściliśmy. Will był kiedyś troskliwym ojcem – pomyślałam, przypominając sobie jak kiedyś bawił się z nami w berka albo chowanego. Zabierał nas na spacery i ogniska. A co sobotę do wesołego miasteczka jak to on powiadał ,,Żeby uczcić weekend!’’. Ale teraz nigdzie nie wychodził był zbyt pochłonięty bólem po pierworodnym synu. Postanowiłam wyjść do lasu jak kiedyś z tatą. Kiedy tak samotnie szłam, zamyśliłam się nad swoim życiem. Było pochłonięte rozpaczą, bólem i samotnością. Było to po prostu ciche życie. Dopiero po pewnym czasie zauważyłam mężczyznę udającego się w tym samym kierunku co ja.
Wyszłam z pokoju, delikatnie stąpając, drzwi tylko przymknęłam, żeby nikt mnie nie zauważył. Chciałam się wymknąć niezauważalnie choć wiedziałam, że rodzice i tak by nic mi nie powiedzieli. Teraz liczyły się dla niech tylko kłótnie a mnie mieli w nosie. Czasem zastanawiałam się czy nie było by lepiej gdyby wzięli rozwód ale nigdy im tego nie powiedziałam.
Z domu wyszłam z parasolką w ręku, była kolorowa i wielka, lubiłam ją, bo kiedyś gdy wychodziłam z tatą w deszcz do lasu na spacer zawsze ją braliśmy. Była jedyną parasolką pod którą oboje się mieściliśmy. Will był kiedyś troskliwym ojcem – pomyślałam, przypominając sobie jak kiedyś bawił się z nami w berka albo chowanego. Zabierał nas na spacery i ogniska. A co sobotę do wesołego miasteczka jak to on powiadał ,,Żeby uczcić weekend!’’. Ale teraz nigdzie nie wychodził był zbyt pochłonięty bólem po pierworodnym synu. Postanowiłam wyjść do lasu jak kiedyś z tatą. Kiedy tak samotnie szłam, zamyśliłam się nad swoim życiem. Było pochłonięte rozpaczą, bólem i samotnością. Było to po prostu ciche życie. Dopiero po pewnym czasie zauważyłam mężczyznę udającego się w tym samym kierunku co ja.
Zauważyłam Twoje pytanie na zapytaj.onet.pl więc postanowiłam zobaczyć o czym piszesz.
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem ;)) Twój styl pisania, układ. Potrafisz pisać ;)
Zaciekawił mnie ten rozdział. Szkoda mi cierpiącej dziewczyny. Po stracie brata czuje się okropnie. A rodzice zamiast ją wspierać, są zajęci kłótnią, która według mnie nie ma najmniejszego sensu. W końcu ich jedyny syn nie żyje. Rozdział bardzo emocjonujący, chciałabym dowiedzieć się co będzie dalej z główną bohaterką.
pozdrawiam serdecznie
-------------------------
niewinna-eliza.blogspot.com
sonia-und-semir.blogspot.com
Dziękuje, za opinie. Miała nadzieje, że ktoś w końcu oceni moje opowiadanie. ;)
OdpowiedzUsuńPostaram się jeszcze dziś, napisać 2 rozdział ;D
Ogólnie moja postać powstała dawno temu. Nadałam jej takie imię, gdyż mam wrażenie ,ze jej pasuje, a poza tym bardzo ładne jest ;))
OdpowiedzUsuńOczywiście ,że dodam fotki ;)) w najbliższych rozdziałach ;)
Najbliższe rozdziały, w nadchodzącym tygodniu, może we wtorek ;d poinformuję jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Mogłoby być dłuższe (rozdziały) .. ale dobry początek. Od razu czuje się płynność podczas czytania. Pewnie w przyszłości przeczytam pozostałe dwa rozdziały. Ja też piszę.. i bardzo zależy mi na opinii.. :) www.przesylka.bloog.pl jakbyś wyraziła swoją opinię w komentarzu byłabym bardzo bardzo mega szczęśliwa.
OdpowiedzUsuń